Kiedy stres buduje, a kiedy rujnuje?
Większość ankietowanych zdaje sobie sprawę z tego, że stres i jego negatywne konsekwencje mogą zaprzepaścić szansę na zdobycie pracy. Z tych samych badań wynika jednak, że aż 25% badanych nie ma pojęcia o wpływie stresu na nasze zachowanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Zacznijmy jednak od podstaw. Stres jako taki, nie zawsze działa na nas destrukcyjnie. W swojej początkowej fazie i z odpowiednim nastawieniem do niego, potrafi motywować i napędzać do działania. Mówimy wtedy o zjawisku znanym w psychologii jako eustres. Wystawieni na jego działanie, odczuwamy zwiększoną motywację oraz chęć do działania. Jest to najlepszy moment na podjęcie wyzwania i często prowadzi do osiągnięcia dobrych wyników. Musimy jednak uważać, ponieważ zbyt długie przebywanie w stresie i ignorowanie jego objawów, może doprowadzić do przekształcenia eustresu w dystres -czyli jego negatywną wersję. W przeciwieństwie do eustresu nie wpływa on pozytywnie na nasze poczynania i prowadzi do obniżenia wyników. Niezwalczany może odbić się negatywnie na naszym zdrowiu, zarówno psychicznym jak i fizycznym.
Odczuwanie stresu, w sytuacjach takich jak rozmowa kwalifikacyjna jest czymś zupełnie naturalnym dla każdego człowieka. Jedynym złotym środkiem na odniesienie sukcesu jest zaprzęgnięcie stresu do służby w naszej sprawie. Musimy skupić się na zadaniu i w miarę możliwości nie zwracać uwagi na konsekwencje niepowodzeń. Skoncentrować się na małych krokach i wykonywać je jeden, po drugim. Wyznaczać sobie małe cele i celebrować osiągnięcie każdego z nich. Dla kogoś kto powraca na rynek pracy po długiej przerwie, albo nie może znaleźć zatrudnienia przez długi czas, pierwszym małym celem może być napisanie CV, czy życiorysu. Kolejnymi -rozesłanie dokumentów i udanie się na rozmowę kwalifikacyjną.
To jak pójdzie nam na samej rozmowie jest składową wielu czynników i w dużej mierze zależy od naszego wcześniejszego przygotowania. Nie zapominajmy jednak, że odczuwanie stresu jest czymś zupełnie naturalnym, a doświadczanie go nie zawsze jest czymś złym.